Ledwo mrugnęłam i kolejny rok minął niepostrzeżenie. Choć zawodowo był dość przeciętny, to szał życia rodzinnego w pełni zbalansował rachunek zysków i strat. Jestem wdzięczna, że wszystko toczyło się w miarę równym tempem, bez większej dramy i zaskoczeń. To lubię. A teraz pora na retrospektywę minionego roku.
Tęczowy tunel na King's Cross stanowi świetną/świetlną metaforę 2019 roku.
Ciało
- Z rzeczy udanych: wróciłam na siłownię i do biegania. Może nie w takim wymiarze jak kiedyś, ale każde wyjście cieszy. Ponadto wiosną i latem niemal codziennie wyrabiałam ponad 10000 kroków.
- To już kolejny rok w którym walczę o każdą przespaną noc. Miałam słuszne obawy, że moje notoryczne niewyspanie (uroki posiadania bardzo nieletniego dziecka) może wpłynąć na moją pracę i zdrowie. Ciąg zarwanych nocy, stresu, żonglowania zadaniami zawodowymi i domowymi sprawiło, że gdzieś w listopadzie mój organizm powiedział basta!. Cel na najbliższe miesiące to powrót do formy zdrowotnej i fizycznej.
Dusza
- Przeczytałam 22 książki - dużo to czy mało? Miało być więcej, ale tak jestem zadowolona. W osiągnięciu wyniku pomogła moja lokalna biblioteka, która wypożycza e-booki.
Cel na ten rok podobny, dwie książki w miesiącu. Jedna już przeczytana! Namiary na moje konto na Goodreads. A tutaj i tutaj pisałam o przeczytanych przeze mnie książkach w tym roku, które mogę polecić rekruterom.
- Bez dwóch zdań poprzedni rok zaspokoił mnie podróżniczo. Było blisko, europejsko i nieśpiesznie. Ponadto niemal każdy letni weekend zaglądaliśmy do jednego z okolicznych miasteczek. Arundel, Winchester, Stratford-upon-
Avon, to tylko kilka z perełek, które mieliśmy okazję zobaczyć w zeszłym roku.
Miasto Króla Artura - Winchester
- To był zaskakująco dobry rok jeśli chodzi o kulturę przez male i większe "K". Byłam na 6 spektaklach. Szczególnie zapadły mi w pamięć urocze "The Waitress", pompatyczne "The Phantom of Opera" i final 'Evity" w strugach deszczu w amfiteatrze w Regents Park.
- 2019 był rokiem w którym wzrosła moja wrażliwość ekologiczna. Tutaj pisałam więcej o eko-pracodawcach.
Rozwój
- Najważniejszym celem zeszłego roku było wydanie mojego e-booka o produktywności. Książkę napisałam właściwie jeszcze przed powrotem do pracy w czerwcu. Wydawało się, że meta jest blisko, i tak rozpędzona utknęłam w niezbyt wygodnym limbo, zmęczona i zdemotywowana. Miałam już pomysł, żeby rzucić to dzieło w kąt i zapomnieć, że w ogóle nad nim pracowałam, ale troskliwy mąż wybił mi to z głowy. Zatem celem na pierwszą połowę 2020 jest udostępnienie publikacji "Produktywny rekruter".
- Oj, zaniedbałam bloga. Myśl o tym, że ciągle mam nad sobą do zakończenia inny projekt pisarski sprawiło, że całkowicie się zablokowałam. Ale ponoć blogi odchodzą do lamusa, więc może to pora zwijać i mój biznes?
- Z dobrych rzeczy to w 2019 dużo mniej czasu spędziłam przy komputerze w porównaniu do poprzednich lat, tak, że nawet odzwyczaiłam się na dobre od noszenia okularów!
- Powrót do pracy po macierzyńskim okazał się lekiem na coraz częściej pojawiającą się chandrę. To było to, czego wtedy potrzebowałam. Przyznaję, nie jest łatwo pracować na takich samych obrotach jak wtedy, kiedy było się w panią swojego, i tylko swojego czasu. Ale o ile bardziej docenia się możliwość wyjścia do biura i spędzenia czasu z dorosłymi ludźmi, którzy tylko czasem wchodzą ci na głowę. Tutaj artykuł o moim powrocie do pracy.
- W lipcu drodze na samolot do Polski zahaczyłam o RecruFest - konferencję rekrutacyjną o iście festiwalowym klimacie. A w sierpniu wystąpiłam w wywiadzie dla HelloHR, w którym opowiadałam o mojej pracy w Londynie (tutaj możecie mnie posłuchać).
Co dalej?
Perspektywa kolejnych 52 tygodni zmotywowała mnie na tyle, że udało się mi przygotować coś ekstra! Mam nadzieję, że już wkrótce uda podzielić się z wami czymś co może być trampoliną do niejednej sourcingowej kariery.
Dobrego 2020!
Dobrego 2020!
To byl dobry rok Aga ! Duzo sukcesow i nauka zycia.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w 2020.
Magda Ch.