O uważności w rozmowie z kandydatem



W mojej pierwszej pracy był czas na spotkanie z kandydatem face to face, a nawet na osobiste wsparcie przy rozmowie u klienta. Slow recruiting. Gdy na dobre zaczęłam pracować w rekrutacji IT wszystko nabrało tempa. Dział rekrutacji miał działać być jak dobrze naoliwiona maszyna dowożąca rezultaty na czas. Funkcjonując w takim środowisku łatwo się pogubić i zapomnieć na czym właściwie polega nasza praca. Dlatego nie dziwię się już, gdy słyszę od znajomych i niektórych kandydatów, że nic im nie psuje krwi tak jak rozmowa z rekruterem. 

W tym artykule podpowiadam jak prowadzić wartościowe rozmowy z naszymi kandydatami.


“Bo rekruterzy marnują nasz czas”*


Nie mówię, że rekruter miałby konkurować ofertą rozrywki z Netflixem. Rozmowa z rekruterem nie musi być też doświadczeniem terapeutycznym. Ale musi mieć sens i nieść wartość. Aktywne słuchanie jest wyrazem szacunku zarówno dla naszego jak i kandydata czasu.

Trzymaj się planu

→Przed rozmową z kandydatem przygotuj agendę z tematami, które chcesz poruszyć.
→Wraz z mailowym przypomnieniem o rozmowie podeślij formę agendy kandydatowi
→Klarowna agenda i sprecyzowany cel rozmowy ustawi między tobą a kandydatem jasne oczekiwania
→Zautomatyzuj wysyłanie z przypomnieniem (Boomerang, Streak)
→Rób notatki i zapisuj je w takim miejscu, że bez problemu je odnajdziesz w razie potrzeby

...

“Bo takie rozmowy są nudne jak flaki z olejem”


Porzućmy wyświechtane gadki o kolejnym prężnym, młodym zespole poszukującym dynamicznego team leada. Jednocześnie pamiętaj, że cnotą rekrutera powinna być zwięzłość i prostota w przekazywaniu informacji. Zamiast używać pustych słów rodem z korpo języka opisz projekt czy rolę tak jak mogłabyś wytłumaczyć koncept biznesowy twojej własnej babci. O tym jak wykorzystywać metody storytellingu w rekrutacji wspominałam już kiedyś na blogu: https://agadeszczka.blogspot.com/2018/06/storytelling-w-rekrutacji.html

...

“Bo rozmowy rekrutacyjne nie wnoszą nic do życia kandydata.”


Candidate experience od jakiegoś czasu jest oczkiem w głowie rekruterów i EBowców. W całym tym zamieszaniu zapomina się jednak, że cały proces dobrego doświadczenia rekrutacyjnego nie może się jednak obejść bez podkręcającego apetyt na więcej startera w postaci wysokiej jakości rozmowy z sourcerem czy rekruterem.

Podzielę się teraz smutną, aczkolwiek dającą do myślenia historią. W lutym jedna z koleżanek z naszego zespołu zmarła w czasie rodzinnych wakacji. Niewyobrażalny żal i szok. To co mi utkwiło w pamięci, po przesłuchaniu wypowiedzi osób z którymi blisko pracowała, była refleksja jednego z jej kandydatów. “ T. sprawiała, że czułem się jakbym był jej jedynym kandydatem. Zawsze cierpliwie mnie słuchała i dawała dobre rady. Dzięki niej zawsze czułem się wyjątkowo.” Czyż nie tak chcielibyśmy zostać zapamiętani?

...

“Bo rekruterzy nas nie słuchają.”


Sedno problemu tkwi w braku uważności. Niewielu z nas ma przywilej rozmowy twarzą w twarz z kandydatem. A właśnie w takiej sytuacji najłatwiej skupić się na rozmówcy w pełni. Fonia obdarta z mowy ciała, gestów, mimiki może łatwo prowadzić do nieporozumień i frustracji na linii rekruter-kandydat. 

Jak ćwiczyć słuchanie intencjonalne:

→Rozmawiając z kandydatem parafrazuj głośno to co powiedział kandydat “zatem pracowałaś/eś przez ostatnie trzy lata nad aplikacją mobilną...”, powtarzaj swoimi słowami. Jeśli coś nie będzie się zgadzało, szybko zostaniesz poprawiony.
Powtarzaj swoimi słowami
→Stawiaj pytania otwarte, unikaj pytań tak/nie? Zamiast “czy znasz metodyki Agile?” zadaj pytanie o to z jakimi metodykami zarządzania projektem kandydat pracował do tej pory.
→ Pytaj i zwracaj się z prośbą o wyjaśnienie. Nie jesteśmy omnibusami i lepiej doprecyzować nieścisłości podczas pierwszej rozmowy niż później ścigać kandydata.
→Podczas rozmowy z kandydatem miej przed oczami jedynie jego CV i wcześniej przygotowane miejsce na notatki. Wyłącz skrzynkę pocztową i Facebooka.
Zawsze przygotowuj się do rozmowy. Improwizacja podczas rozmowy rekrutacyjnej nie przyniesie nic dobrego (np. konstruowanie naprędce opisu projektu do którego przyszło ci zatrudniać), a odbierze ci zasoby potrzebne, po to aby w pełni skupić się na rozmowie.
Grzechem byłoby zatem nie korzystanie z dobroci technologii wideo. Korzystaj ze Skype, Zooma czy jakiegokolwiek innego komunikatora video.

Polecam bloga Katarzyny Płuski gdzie przeczytasz więcej o słuchaniu aktywnym: https://www.katarzynapluska.pl/potrafisz-sluchac-aktywnie-5-technik-test/

Dzięki słuchaniu w sposób intencjonalny podniesiesz również swoją produktywność. Dlaczego?

→Nie zmarnujesz dodatkowego czasu na wyjaśnianie dwuznaczności.
→Zmniejszysz barierę komunikacyjną pomiędzy tobą a kandydatem.
→Kiedy słuchasz intencjonalnie, kandydat mniej się stresuje co przekłada się na szereg pozytywnych 

...

Kilka myśli na koniec...

Przeprowadziłam tysiące rozmów rekrutacyjnych. Wśród nich były te przewidywalne do bólu, te w których brakowało chemii z kandydatem, takie w których rozmówca sprawiał, że czułam się irracjonalnie niekompetentna i takie, w których po kilku zdaniach wiedziałam, że to właśnie ten “jedyny” kandydat. Gdzieś tam pomiędzy pytaniami o relokację, projekt i najnowsze technologie zdarzyło mi się słuchać historii sąsiedzkich sporów pewnego kandydata na wysokie stanowisko menedżerskie, szczegółach leczenia ukochanego czworonoga aż po pełne emocji opowieści z ataku szczytowego w Himalajach. A ja pomimo tylu godzin rozmów wciąż uczę jak lepiej słuchać moich rozmówców. Słuchać intencjonalnie.

...

*Prawdziwe teksty zasłyszane od znajomych, którym nie raz zdarzyło się rozmawiać z niezdarnie improwizującym i nie słuchającym ich rekruterem

Komentarze