Piramida potrzeb Maslowa w startupie

Otwierasz drzwi firmy i rozpoczynasz kolejny tydzień pracy pożywnym śniadaniem w pracowniczej kantynie. Dosiada się do ciebie B. i dzielicie się tym co robiliście w weekend. Jeszcze tylko szybka kawa przygotowana specjalnie dla ciebie przez waszego etatowego baristę i możesz rozpoczać pracę przy swoim MacBooku. Po lunchu, również w firmowej kantynie, idziesz pograć w playstation z kolegami z zespołu, a potem chwilę wylegujesz się na hamaku w chill roomie. Zastanawiasz się czy wieczorem wyjść razem z zespołem na kręgle czy może raczej popracować nad masą w firmowej siłowni.

Po pierwsze, wifi

Tak może wyglądać standardowy dzień pracownika firmy jednego z wielu nowoczesnych korporacji lub start-upów. Tym pracownikiem będzie raczej programista niż księgowy, bo właśnie o tych pierwszych toczy się walka na rynku pracy, i to oni wypracowują dla firmy największe przychody. W współczesnej piramidzie Maslowa na samym dole znajduje się wifi, a tuż za nim jedzenie. I tym tropem wydają się podążać współczesne firmy.

Jedzenie

Wiadomo, że głodny programista to zły programista. Dlatego też międzynarodowi giganci, tacy jak Google czy Facebook, zapewniają swoim pracownikom codzienne posiłki przygotowane w przy biurowych restauracjach. W międzyczasie na łakomczuchów czekają zdrowe (lub mniej) przekąski. Do legendy przeszło powiedzenie, że w czasie okresu próbnego każdemu przybywa pięć kilo.
Mniejsze firmy (np. londyńskie Badoo) zamawiają codziennie posiłki z okolicznych restauracji lub oferują swoim pracownikom talony na obiady.
Picture
Londyńskie biuro Facebooka. Zdjęcie pochodzi z [tego](https://www.reed.co.uk/career-advice/what-its-like-to-work-for-facebook/) artykułu

Pieniądze

O wynagrodzeniu w branży IT można by pisać bez końca. Finanse to zazwyczaj główny czynnik decydujący o przyjęciu lub odrzuceniu oferty. Ciekawostkę na rynku IT stanowi firma Huddle, która poza podstawowym wynagrodzeniem, bonusami i premiami opartymi na wynikach, oferuje każdemu pracownikowi na pomyślne rozpoczęcie pracy bonus w wysokości £5,000, a do tego raz w roku dorzuca upominek w wysokości £500.

Relaks

Czy tobie także marzą się nielimitowane wakacje? Bez skrępowania przyznam się, że mi tak. Oferuje je na przykład Twitter, czy krakowski Base CRM. Pytanie tylko jak korzystać z takiego przywileju - czy poczucie obowiązku nie sprawi, że w rzeczywistości wykorzystamy mniej wolnego niż gdybyśmy mieli do dyspozycji standardowe 26 dni?
Estoński Transferwise natomiast raz w roku funduje każdemu pracownikowi wyjazd na wakacje. Kilka miesięcy temu przeczytałam o pomyśle wrocławskiej firmy Droids On Roids, która zabrała całą firmę (sic!) na miesięczny “workation” na Bali.
Nie mniej rozpieszczani są pracownicy AirAnb, którzy rokrocznie mogą wykorzystać budżet w wysokości 2000 dolarów na poznanie świata.
Picture
Jeśli natomiast dopadnie cię wypalenie, lub poczucie, że musisz zrobić sobie dłuższą przerwę, to być może warto pracować w banku UBS czy Delloitte. Obie firmy oferują pracownikom którzy przepracowali co najmniej kilka lat na ich pokładzie, roczny urlop tzw. sabbatical.

Związki

Jeśli spędzasz cały dzień w pracy, zapewne z braku czasu, najbliższy związek jaki utrzymujesz jest z Twoim smartfonem.
Na przeciw pewnym podstawowym potrzebom utrzymania relacji wychodzą przyjazne psom firmy. W Google czy Nestle widok psa na biurowym korytarzu nie zaskakuje. Do pracy możesz zabrać swojego pupila także jeśli pracujesz w polskich 10Clouds czy Kekeme.
Jeśli nie możesz pozwolic sobie na psa, być może Twój pracodawca pozwoli Ci zacieśnić więzy z biurowym psem. Własnym psem chwali się na przykład Wistia (a tutaj poznasz Lennego).
Picture
Zaangażowanie w pracę zawodową może nie pozwolić na założenie rodziny w odpowiednimi czasie, i tutaj z rozwiązaniem, dość kontrowersyjnym w Europie, przychodzą Facebook i Spotify, które oferują swoim pracownicom refundację zamrożenia jajeczek. Na później, na kiedyś...

Samorealizacja

Na szczycie piramidy Maslova znajduje się potrzeba samorealizacji. To na ten szczyt wspinamy się mozolnie co dzień. To za obietnicę zmiany oraz większych możliwości rozwoju zmieniamy projekt, stanowisko czy szefa.
Dla jednego pomocą na drodze na szczyt może być zwolnienie z obowiązku myślenia o codziennym przygotowaniu jedzenia, dla innego codzienna rozgrywka przy stole ping-pongowym, a dla trzeciego budżet szkoleniowy, awans lub realny wpływ na rozwój firmy. Dla jeszcze innych praca w takim środowisku to nic innego niż chytra pułapka pracodawcy czyhającego na twoją energię, pomysły i czas.
To od Ciebie będzie zależeć czy dasz się zamknąć w ciepłej, złotej klatce, czy będziesz konsekwentnie dążył do swojego celu korzystając z wszelkich dobrodziejstw organizacji, w której pracę, koniec końców, przecież sam zapewne sobie wybrałeś.

Komentarze